Zapach – 5 wymiar

Któż z nas nie pamięta pewnych zapachów z dzieciństwa, które mimo upływu lat wciąż mieszczą się w pamięci – np. świeżo skoszonej przez dziadka trawy, poziomek zrywanych w lesie, gumy Donald, starych mebli babci, wiejskiego wakacyjnego poranka, snopków zboża, mleka prosto od krowy? Niesamowite jest to, że gdy tylko o tym pomyślimy od razu czujemy też wirtualny zapach. Może dzięki tym zapachowym wspomnieniom zrodził się pomysł na coś więcej niż tylko obraz i dźwięk. Na coś więcej niż tylko trójwymiar.

Pamiętam, jak dawno dawno temu pomyślałam sobie, że cudownie byłoby, gdyby podczas oglądania filmu i np. sceny, gdy jakaś kobieta spryskuje się bardzo drogimi perfumami, widz mógł poczuć zapach. Gorzej jednak, gdyby w owym filmie wybuchł pożar i bylibyśmy narażeni na nieprzyjemny swąd dymu – mniejsza o to. Ale to i tak niemożliwe – stwierdziłam chwilę potem. Tylko częściowo miałam rację, bo może i przed telewizorem nie doznamy takich wrażeń, ale w nowoczesnym kinie 5D – już tak. Przykładem są seanse filmów, na których z dużym powodzeniem możemy poczuć zapach świątecznych pierniczków, powiew chłodnego wiatru, sypiący śnieg,  błyski piorunów, grzmoty burzy, dotyk, czy przebiegające pod nogami myszy. Ale to nie wszystko, bo ruchomy fotel, imitujący ruchy widziane na ekranie, może dostarczyć dodatkowych emocji, a oprócz tego obraz w trójwymiarze otaczający widza dookoła.

Jeszcze nigdy pięć wymiarów nie było tak blisko, w zasięgu ręki, a cel jest jeden – pobudzić wszystkie zmysły widza i sprawić, by poczuł się uczestnikiem akcji, by piszczał, zasłaniał oczy, robił uniki przed lecącymi ptakami i wyciągał ręce, by dotknąć filmowego bohatera… i może w którymś momencie poczuł niezwykły zapach dzieciństwa.

ps. czekamy na wrażenia osób, które miały już okazję „wejść w film”.