Animacja – sztuka ożywiania rysunków i lalek

Drzazga - Wojtek WawszczykKiedy widzi się filmy animowane i ruchy ożywionych postaci mało kto zastanawia się nad wielką pracą animatorów i grafików, którą włożyli w tchnienie życia w lalki i postaci rysunkowe. Niewiarygodne. Niektóre z animacji określić można nawet mianem sztuki.

Powstanie filmu animowanego przypadło na koniec wieku XIX i początek XX. Kiedy wynaleziono metodę zdjęć poklatkowych w 1906 roku wyprodukowano pierwszy film animowany zarejestrowany na taśmie filmowej. Był to Humorous Phases of Funny Faces autorstwa James’a Stuarta Blacktona

Spore zasługi dla animacji posiada również Polak Władysław Starewicz, któremu udało się w 1910 roku nakręcić pierwszy na świecie animowany film lalkowy „Piękna Lukanida”

„Kiedy próbowałem sfilmować walkę żywych żuków jelonków o samicę, okazało się, że po zapaleniu reflektorów zamierały one w bezruchu. Wpadłem, więc na pomysł, aby uśpić moich rycerzy. Oddzieliłem ich kończyny i rogi od tułowia, potem z powrotem umieściłem je na właściwym miejscu przy pomocy cieniutkich drucików. Tak spreparowane lalki z uśpionych żuków ubrałem w kostiumy, buty z cholewami, dałem do ręki rapiery.”

Zastanawiając się nad wartością kulturalną filmów animowanych należy zauważyć różnicę między np. „Spider-Manem” a „Gnijącą panną młodą”. O ile Spider-Man” to film aktorski, w którym komputerowo wygenerowano różne elementy, a animacja pełni funkcję służebną i nie jest autonomiczna, o tyle „Gnijącą pannę młodą” nazwać możemy lalkowym filmem animowanym. Animacja nie jest tu wykorzystana jako jedna z technik, ale pełni rolę w pełni autonomiczną i najważniejszą.

„Animacja komputerowa się zbanalizowała, w animacji 3D trudno dziś zrobić jakieś znaczące dzieło. Jest to po prostu majstersztyk technologiczny, ale jeśli ma powstać dzieło filmowe, film znaczący, to lepsze efekty artystyczne można osiągnąć przy pomocy klasycznych technik, czyli na przykład techniki lalkowej”.

Zbigniew Żmudzki – producent Se-ma-fora

Znaczące dzieło z pewnością udało się stworzyć Timowi Burtonowi. Nie trzeba używać zbyt wielu słów, by opisać wspomnianą już „Gnijącą pannę młodą”. Obraz i dźwięk same mówią za siebie.

Bohaterów filmu – o jajkowatych głowach, przeszywająco smutnych oczach, twarzach i sylwetce przypominającej owada można przyrównać do postaci z rysunków i ilustracji Edwarda Goreya.

Edward Gorey

Perfekcję w ruchu (bohaterów „Gnijącej panny młodej”) zbliżonym do ruchu żywego człowieka, udało się osiągnąć dzięki w pełni kontrolowanemu ruchowi poklatkowemu. Żaden aktor teatru lalkowego nie byłby w stanie ożywić lalki w tak naturalny sposób.

„Proces tworzenia w technice poklatkowej jest niesamowicie żmudnym przedsięwzięciem. Lalki poruszają się ekstremalnie wolno – czasami pół milimetra w każdym ujęciu. Każda poza filmowana jest jako odrębny kadr, następnie wkraczają animatorzy, którzy zmieniają kolejne ustawienie, i proces powtarza się. Czasami ekipa poświęca dwanaście godzin pracy aby uzyskać dziennie jedno bądź dwusekundową sekwencję filmu.”

W nawiązaniu do animacji Tima Burtona polecam także tę poniższą:

Na dużą uwagę zasługuje również nagrodzone Oscarem, za najlepszy krótki film animowany w roku 1982, „Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego. Fabuła jest następująca – trzydzieści sześć postaci stopniowo zapełnia jeden pokój i zupełnie ignorując otoczenie wykonuje cykl codziennych prozaicznych czynności.

Niezbyt skomplikowane? Być może i nie ale „Tango” to coś znacznie więcej niż tylko pokaz pomysłu, dodać trzeba, że film wymagał ręcznego namalowania około szesnastu tysięcy masek.

Tango - Zbigniew Rybczyński

„Tango” to film nowatorki zarówno w formie, jak i w sposobie przekazywania treści. Reżyser przedstawił niewielkie pomieszczenie, w którym kłębi się tłum ludzi – starych i młodych, którzy kłócą się, kochają, wchodzą i wychodzą, za czymś gonią. Każdy tańczy swoje tango osobno, nic ich ze sobą nie łączy. Z filmu wyłania się niezwykle sugestywny obraz alienacji i osamotnienia jednostki w tłumie, powierzchowności stosunków międzyludzkich, kruchości więzi.”

Nie powinno w tym miejscu zabraknąć innego polskiego nazwiska, które stało się znane dzięki animacji „Katedra” nominowanej do Oscara w kategorii najlepszy animowany film krótkometrażowy – Tomasz Bagiński. Rysownik, malarz, animator i do tego wszystkiego samouk (porzucił studia architektoniczne dla filmów i animacji).

Strony warte odwiedzenia w powyższym temacie to:
animuj.pl
polska-animacja.pl
aniboom.com