Ekran w Mroku Tour
Mieszkańcy kilku polskich miast mogą wziąć udział w niecodziennym wydarzeniu – od 28 października rozpoczną się bowiem oryginalne projekcie niemieckich dzieł filmowych, które dodatkowo będą posiadać graną na żywo muzykę.
Ekspresjonizm niemiecki sprawił, że bardzo dużo filmów zasługuje na miano wyjątkowych. Dzięki wspomnianej już warstwie muzycznej, ich projekcja będzie jeszcze ciekawsza.
Za tę ostatnią odpowiada multiinstrumentalista Marcin Pukaluk, który gra między innymi na organach, perkusji, akordeonie i fortepianie. Jego kompozycje należą do gatunku minimal music, którego innym określeniem jest muzyka repetytywna. Muzyka Pukaluka inspirowana jest na przykład dokonaniami Wojciecha Kilara i doskonale współgra z obrazem.
Na całą imprezę składają się projekcje dwóch kultowych filmów: „Metropolis” i „Gabinetu doktora Caligari”, warto więc dowiedzieć się czegoś na ich temat.
„Gabinet doktora Caligari” (Das Kabinett des Doktor Caligari, 1920 r.) to obraz wyreżyserowany przez Roberta Wiene’a. Jest to klasyczny film grozy, którego fabuła przedstawia się następująco: Alan odwiedza gabinet doktora Caligari i dowiaduje się, że jego życie zakończy się po zmroku. Przepowiednia się spełnia i wróż Cesare musi uciekać przed sprawiedliwością… Wysokie oceny, które internauci na różnych portalach przyznają tej produkcji nie są w żaden sposób zawyżone – Gabinet doktora Caligari to naprawdę dobre, niemieckie kino.
„Metropolis” (1927 r.) to produkcja całkiem innego typu. Reżyser Fritz Lang, który jest równocześnie współautorem scenariusza, postanowił pokazać widzom swoją wersję przyszłości, w której ludzie podzielili się na dwie grupy: myślicieli i robotników. Chociaż są one od siebie oddzielone, to nie mogą bez siebie istnieć. Ten film z gatunku Sci-Fi również cieszy się wysokimi ocenami, i podobnie jak wspomniany już „Gabinet…” jest obrazem niemym. Na szczęście, dzięki muzyce Marcina Pukaluka, nie jest to żadnym problemem.
Ekran w Mroku Tour odbędzie się w Warszawie, Poznaniu, Rzeszowie, Elblągu, Łodzi, Lublinie, Szczecinie i Olsztynie.
Oba filmy są warte obejrzenia, więc jeżeli ktoś ma ku temu okazje – niech się nawet nie zastanawia!