Sztuka ciała u Hansa Bellmera
Nie tak znany jak surrealista Salvador Dali (choć przedstawiciel tego samego nurtu), nie tak skandaliczny jak Dorota Nieznalska, która stanęła ze swoją sztuką przed gdańskim sądem za genitalia wpisane w krzyż, ale mimo wszystko postać bardzo wyraźna, pokazująca, że nie wystarczy nazywać się awangardzistą, by nim rzeczywiście być.
Hans Bellmer – swoją karierę artysty zaczynał jako rysownik w reklamie, śląski malarz, rzeźbiarz i grafik, którego istnienie to nieustanny proces przenikania się życia i sztuki, a jego twórczość jest niezwykła – z dwóch powodów. Po pierwsze sięga do tematu tabu – ciała ludzkiego, ale wbrew pozorom i po drugie to jego „sięganie” nie jest pornografią, ale oryginalnym pomysłem na dotknięcie ludzkiej egzystencji – także tej cielesnej. W centrum zainteresowań Bellmera znajduje się odpowiedź na pytanie – jak ciało postrzega siebie.
„Ciało podobne jest do zdania, które pragnie, abyśmy rozłożyli je na poszczególne wyrazy i przy pomocy kolejnych, mnożonych w nieskończoność anagramów odkryli na nowo jego prawdziwy sens”
Rozkłada więc Hans Bellmer dwoiste ciało – apatyczne, bierne, ale z drugiej strony tętniące życiem, a tym rozkładem dokonuje prześwietlenia ludzkiego życia i cielistości. Jego prace (najbardziej znane są te z serii rzeźbiarskich instalacji „Lalka”) zawierają w sobie jakąś wielką dramaturgię i „powodują zwarcie w systemie serca”. Jakby wbrew erotyzmowi Bellmer deformuje fizyczność człowieka i przedstawia ją na manekinach, często pozbawionych twarzy, kończyn.
„W dzisiejszych czasach panuje takie upodobanie do ułomności, że za genialne uważa się wyłącznie to, co niedoskonałe, a zwłaszcza brzydotę. Niech tylko Wenus z Milo przypomina ropuchę, a współcześni pseudoesteci zawołają: „Jakie to odważne, jakie ludzkie!”
Salvador Dali
Hans zaczął montować lalki w 1927 roku. Na początku z fragmentów zabawek znalezionych w „rupieciach” z dzieciństwa i do końca posługiwał się tym rozpoznawalnym dla niego symbolem. Lalki zawierają w sobie swoisty ból i przez to, że fetyszyzują niektóre skłonności człowieka, głoszą o nim niezbyt przyjemną prawdę.
Z pewnością inspiracją do tego typu twórczości były doświadczenia Bellmera związane z przejęciem w Niemczech władzy przez Adolfa Hitlera, rządy nazistów, wspólne mieszkanie w szesnastoletnią kuzynką, która stała się źródłem pożądania, wreszcie układ rodzinny z rygorystycznym ojcem na czele. Bellmer twierdził, że sprzeciw wobec władzy ojcowskiej zrównanej do władzy żandarma, był głównym sprawcą jego prac.