Smutne szczęście, szczęśliwy smutek

happysad

Niektórzy twierdzą, że ich teksty są lepsze od napisanych przez Myslovitz, inni porównują do Strachów na Lachy i zarzucają ślepe wzorowanie na Pidżama Porno. Znają i uwielbiają ich młodzi ludzie, mimo, że członkowie zespołu nie są bywalcami komercyjnych akcji koncertowych. Happysad.

Zespół powstał w 2001 roku w Skarżysku-Kamiennej, a jego członkowie już wcześniej grywali wspólnie. Początkowo funkcjonował jako Hard Core’owe Kółko Filozoficzne, potem jako Happy Sad Generation, a dzisiejsza nazwa Happysad powstała w 2002 roku wzmocniona logiem grupy oraz muzycznym demo.

Skład zespołu od 2001 roku zmieniał się wielokrotnie, a obecnie stanowią go: Jakub „Quka” Kawalec (wokal, gitara, teksty), Łukasz „Pan Latawiec” Cegliński (gitara, śpiew), Artur „Artour” Telka (gitara basowa) i Jarosław „Dubin” Dubiński (perkusja).

 

Jeśli nie rozjadą nas czołgi

Jeśli nie rozjadą nas czołgi
Jeśli nie zestrzelą samoloty

Jeśli nie pousychamy z tęsknoty
Jeśli nie choroba dziedziczna
Żadna broń biologiczno – chemiczna
Żadne bomby, żadne prądy, niezawisłe sądy
Mamy spore szanse

Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
Jeśli nie pijani lekarze
Jeśli nie fałszywi kronikarze
Jeśli się okaże że
Nie jest do końca tak źle
Jeśli nie broń atomowa

Jeśli nie gwiazda supernova
O ile nie rozdziobią nas kruki i gile
Mamy spore szanse
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
Jeśli wiatr nas nie przepędzi

Jeśli nie zerwane więzi
Jeśli nie zaczepny granat
Jeśli nie szarpana rana
Mamy spore szanse
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień

Happysad prezentuje rock alternatywny, a wokalista zespołu określa go mianem rock regresywny, uciekając od nazwy punk rock’u za pomocą tłumaczenia, że zespół nigdy przenigdy nie miał nic wspólnego z punkową czy punk rock’ową ideologią.

„Mieliśmy parę pomysłów na kilka piosenek i od razu zostaliśmy wrzuceni do jakiegoś worka z kapelami, które od 20-stu lat buntują się. Dla nas liczy się głównie muzyka. Ja zawsze mówię, że jesteśmy totalnymi, romantycznymi bezideowcami.”

z wywiadu dla „Pressji” – Jakub Kawalec

Mnie – osobę ponad wszystko ceniącą w piosenkach tekst – Happysad zauroczyło bardzo dobrą liryką i warstwą słowną. Ich piosenki mają przesłanie, co na polskiej scenie muzycznej nie zdarza się zbyt często, a do tego są ze wszech miar prawdziwe i szczere. Jeśli sięgają po wytarte frazesy, choć robią to niezwykle rzadko, to tylko po to, żeby coś uzmysłowić słuchaczowi. Słowa są przemyślane i pozbawione taniego kiczu, co sprawia, że muzyka może być odbierana jako oryginalna.

 

Zanim pójdę (fragm.)

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze

Gdy słucha się piosenek skomponowanych przez Happysad można zwrócić uwagę (zaraz po dobrych jakościowo tekstach) smutek i mroczność, które akurat przy tym rodzaju muzyki są jak najbardziej uzasadnione i potrzebne. Piosenki krzyczą słowami i wymuszają na słuchaczach emocjonalne zaangażowanie. Fani zespołu w tym właśnie upatrują  wielkość happysad’u – wobec ich piosenek nie można pozostać obojętnym, trzeba je poczuć.

 

30 raz

odchodzisz już 30 raz
30 raz zabierasz psa
w kuchni nie pachnie już smażonym jajkiem
chyba naprawdę mało cię znam

na szafce tu obok przy drzwiach
niedokończona paczka fajek
nasze radio wciąż gra
a ty odchodzisz 30 raz

ale nie jest źle przecież wiem że i tak kochasz mnie
wszak i ja kocham ciebie i tak

odchodzisz już 30 raz
30 raz zostaję sam
ale nie krzyczysz nie płaczesz nie trzaskasz drzwiami
nawet nie przewracasz oczami

ale nie jest źle przecież wiem że i tak kochasz mnie
wszak i ja kocham ciebie i tak

niezapłacony prąd i gaz
wyczerpany zapas miodu
kto temu winien wszystkiemu no kto jak nie ja

ale proszę cię wróć do mnie
30 raz

Teksty się piszą, melodie się komponują, w międzyczasie nagrywane są nowe płyty (do tej pory Happysad nagrało „Wszystko jedno” – 2004, „Podróże z i pod prąd” – 2005, „Nostress/Łydka” – 2006, „Nieprzygoda” – 2008) i grywane są koncerty, a wciąż rosnąca popularność zespołu zaskakuje zwłaszcza, że jego promocja była znikoma, a jego muzycy nie pokazywali się w telewizji. Chyba należy przypisać to jakości granych i śpiewanych piosenek.

Warto zapoznać się z Happysad’em i ich bardzo ciekawą, pod względem wizualnym i klimatycznym, oficjalną stroną http://happysad.art.pl