Smutne Misie – rękodzieło na topie

MiśPolski rynek zabawkowy przepełniony jest różnego rodzaju wymyślnymi zabawkami, pod którymi uginają się sklepowe półki. Klocki Lego, płaczące bobasy, interaktywne lalki, Barbie, mini laptopy – istne zatrzęsienie. Dziwić może więc fakt, że w tej sytuacji nadmiaru tak popularne stają się zabawki wykonywane ręcznie. Być może dzieciom i rodzicom znudził się już świat plastiku i komercji.

Przykładem powrotu do ręcznie stworzonych zabawek może być Paulina Korbaczyńska i jej bardzo Smutne Misie.

„Był piątkowy ranek. Wcale nie jak co dzień, Paulina chwyciła za igłę, nitkę i materiał i zaczęła szyć. Szyła, szyła, szyła… i uszyła misia, smutnego misia. A potem drugiego, trzeciego… multum misiów. Aż ręka ją zabolała. A każdy miś był inny.
Pierwszy miś, Franciszek, powstał w marcu 2007 roku. Każdy smutas wykonany jest ręcznie (igą i nitką, sweterki robione są na drutach przez moja mamę.)”

Paulina Korbaczyńska

Smutne Misie

Paulina codziennie otrzymuje maile z pytaniami o swoich podopiecznych. Zainteresowani są nie tylko Polacy, ale również zagranica – Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Islandia. Smutne Misie swoją popularność zawdzięczają na pewno oryginalnemu wyglądowi i niepowtarzalności, bo każdy miś jest inny. Dodatkowo „reklamowane” są ciekawymi zdjęciami scenek sytuacyjnych z misiem w roli głównej.

Smutne Misie Smutne Misie

Bum na misie zaczął się wraz z rozpoczęciem akcji fundacji TVN „Nie jesteś sam” pod hasłem „Kup misia temu kogo kochasz i pomóż tym, którzy potrzebują pomocy”. Misie wystawione na sprzedaż zostały wykonane przez Barbarę Bykowską na podstawie projektów dzieci. Misie sprzedawały się jak ciepłe bułeczki na akcjach allegro – wystarczyło 7 sekund od rozpoczęcia akcji, a wszystkie zostały już sprzedane.

TVN Misie