Motor kupił Duszan

Któż z nas nie zna przezabawnych i kojarzących się jednoznacznie z kabaretem „Mumio” reklam Plusa? Śmiem nawet stwierdzić, że wszyscy, którzy je oglądali nie pamiętają jaką telefonię reklamuje kabaret, ale że w reklamie występuje „Mumio” wiedzą prawie wszyscy. Niekoniecznie znamy członków grupy z imienia i z nazwiska. Jestem też pewna, że mało kto wie, że jeden z nich Dariusz Basiński napisał wielce ciekawą książkę pod równie interesującym tytułem „Motor kupił Duszan”.

Dowcip kabaretowy „Mumio” należy do specyficznych, w związku, z czym osobom, które nie miały okazji zapoznać się z książką łatwo będzie się domyślić jaka jest. Moje pierwsze wrażenie – bardzo oryginalna, jak jej tytuł, intrygująca, jak okładka książki z grymasem twarzy Dariusza Basińskiego, wreszcie zadziwiająca i słownie zabawna. Z całą pewnością autor świetnie bawił się słowami, kiedy ją pisał.

Interpretacja tekstu „Motor kupił Duszan”

„Motor kupił Duszan” wydany nakładem wydawnictwa „Znak” jest przeplatanką kilku stylów językowych – możemy poczytać wiersze, opowiastki pisane specyficzną gwarą w cyklu „Poffcernacy i…” (Niewykędyż to wiadomo, drogi czytelniaku, która to już o Poffcernacym historyia, co ją ludzie opowiedają. A jednak Ci ją (choć może nie powinionem). A za to posłuchaj) oraz obejrzeć mini komiksy z udziałem Siciurynki (Siciurynka myli kombinerki z obcęgami, dlatego młotek jest jej bliższy).

W radiowej Trójce Dariusz Basiński czytał, recytował i sam sobie akompaniował

Po raz kolejny, tym razem czytając teksty Dariusza Basińskiego utwierdzam się w przekonaniu, że bawić słowami może się tylko ten, kto doskonale zna język polski. Chłonęłam je jako bardzo świeże treści w świeżym, żartobliwym spojrzeniu na świat. Polecam – nie tylko fanom kabaretu.