Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Nie do końca rozumiem powód, choć w domysłach pojawia się ich kilka, ukrywania się autora jednego z najcenniejszych graffiti. Wszyscy wiedzą, że istnieje, że ma dobry styl, poczucie humoru, ale mało kto go widział, bo choć swoje graffiti maluje w bardzo publicznych miejscach – np. londyńskie ZOO, to nikt nie przyłapał go na graficiarskiej aktywności. Być może Brytyjczyk Banksy, bo o nim mowa, działa w myśl zasady – objawić sztukę, ukrywać artystę – oto cel sztuki.

Nie wiadomo, jak brzmi jego prawdziwe imię i nazwisko – znany jest tylko pseudonim. Podobno (wg angielskich gazet) urodził się w 1974 roku w Bristolu. Zna go praktycznie cały świat, ale jego tożsamość wciąż jest jedną wielką tajemnicą. Graffiti Banksy’ego zdobią ściany posiadłości wielu hollywodzkich gwiazd i cenione są przez znawców tematu – głównie za inteligentny przekaz i treść. Swoją drogą nie sposób nie odróżnić jego sztuki od prac innych graficiarzy – jest bardzo charakterystyczna. Banksy Używa bardzo różnych technik, często sięga po technikę szablonową i obrazy dające efekt 3D. Tworzy także kolaże fotograficzne, rzeźby, instalacje, a ostatnio nawet film Exit Through The Gift Shop – o człowieku, który próbuje zrealizować film o Baksy’m.

Swoimi pracami naznacza miejsca całego świata – często wybiera te trudno dostępne, co dodaje mu unikalności. Graffiti Banksy’ego znalazły się m.in na murze dzielącym Palestynę i Izrael (680 kilometrowy mur ozdobił 12 obrazami, np. obrazem sielanki na plaży, chłopca, który próbuje pokonać mur, malując białą  drabinę, czy panoramą gór widzianych zza okna), w Muzeum Brytyjskim. Banksy przemycał również i wieszał swoje prace w najsłynniejszych muzeach świata, jak Tate w Londynie i MoMa w Nowym Jorku.

Każdy obraz Banksy’ego ma swoje głębokie znaczenie i niesie ze sobą sporą dawkę buntu przeciwko polityce świata, wojnom i ludzkim tragediom oraz mądre przesłanie – czasem przedstawione z humorem, innym razem z uderzająca ironią. Nic dziwnego, że prace, które początkowo uznane zostają za naruszenie (mały akt wandalizmu) nie są usuwane – wręcz przeciwnie traktowane są, jak wartościowa i droga sztuka (niektórzy nawet kradną fragmenty graffiti, odrywając części murów, a inni chronią, niczym średniowiecznych fresków). Wartościowa i cenna również dlatego, że jej autor jest tak bardzo niedostępny. Są ludzie, którzy twierdzą, że gdyby Banksy ukazał się wreszcie światu i wyszedł z ukrycia, jego prace byłyby warte jeszcze więcej.

Aż trudno uwierzyć, że zaczynał od prymitywnych graffiti i napisów,  ozdabiając nimi pociągi.