Rysunek Schulza niedługo w Polsce
Za cenę czterdziestu siedmiu tysięcy dolarów wylicytowano w nowojorskim domu aukcyjnym Sotheby’s rysunek Brunona Schulza.
Czterdzieści siedem tysięcy dolarów, za taką cenę wylicytowało Muzeum Narodowe maleńki rysunek zatytułowany „Jakub, Józef i fotograf” Brunona Schulza. Dzieło ma wymiary szesnaście na dwadzieścia i pół centymetra. Do Muzeum Narodowego ma trafić już na początku nowego roku i od razu zostanie poddany ocenie konserwatorskiej.
Kiedy wystawa?
To właśnie od opinii konserwatorów będzie zależało, kiedy rysunek zostanie pokazany szerszej publiczności. Warto dodać, że jest to dzieło pochodzące z 1938 roku i stanowi ilustrację do tomu opowiadań „Sanatorium pod Klepsydrą” z 1937 roku. Głównym bohaterem tomu jest Józef, który jest narratorem i porusza się we własnym wyimaginowanym świecie. W opowiadaniu autor wspomina rodzinne strony, w tym miasto Drohobycz. Szkic ołówkiem pochodzi z kolekcji ostatniego spadkobiercy i dokumentuje pracę literacką.
Aukcja w nowojorskim domu aukcyjnym Sotheby’s była niezwykle rzadką okazją pozyskania tego rysunku do polskich zbiorów. Jak komentuje szef resortu kultury – „To, że z trzech rysunków, które były ewentualnie do nabycia, udało nam się nabyć ten i po cenie rozsądnej, jest rzeczywiście czymś nadzwyczajnym, takim prezentem na święta”.
Poeta i malarz
Bruno Schulz był nie tylko poetą, ale także malarzem i rysownikiem. Pisarz studiował architekturę na Politechnice Lwowskiej, ale z powodu złego stanu zdrowia, musiał zrezygnować z dalszej edukacji. Po śmierci swojego ojca, objął posadę nauczyciela rysunków. Uczył aż do czasu, kiedy podczas wojny Niemcy zajęli jego rodzinne miasto – Drohobycz, a jego zatrudnili przy katalogowaniu konfiskowanych książek.
Wśród największych dzieł Brunona Schulza warto wymienić „Sklepy cynamonowe”, a także „Sanatorium pod Klepsydrą”. Powieści i opowiadania przyniosły mu szerokie uznanie wśród czytelników. 19 listopada 1942 roku Brunon Schulz został zastrzelony na jednej z ulic getta w Drohobyczu.