Pana palindromy przetrwają stulecia
Z prof. Tadeuszem Morawskim, najwybitniejszym obecnie twórcą palindromów rozmawia Magdalena Buraczewska-Świątek
– Witam Pana, Panie profesorze. Być może czytelnicy artstore zdziwią się, co na portalu poświęconemu sztuce robi wywiad z człowiekiem nauki, profesorem elektroniki. No więc spieszę donieść, że obok nauki jest miejsce na sztukę. Pan je znalazł. W jaki sposób?
– Ponad trzydzieści lat temu po raz pierwszy zobaczyłem palindrom, było to zdanie kobyła ma mały bok, czytane wprost czy od tyłu (wspak) daje to samo. To był dla mnie szok, postanowiłem też coś takiego sprytnego ułożyć. Nie było mi to jednak dane, z prób nic nie wyszło, a że już wtedy byłem profesorem elektroniki, zajęty pracą zapomniałem o tej sprawie. Gdy w 2003 roku wybrałem się w góry, zapisałem kolejno to, co widziałem – Nowy Targ, góry, Zakopane, i czytając wspak – dostałem zupełnie sensowny palindrom Nowy Targ, góry, Zakopane – na pokazy róg, graty won. Wspominając wycieczki na nasz najwyższy szczyt Rysy (wyjść należy rano), napisałem o, na Rysy rano, dla humoru dodałem „łysego” o, na Rysy łysy rano, a że wycieczkę zaczyna się od nisko położonych łąk, rozbudowałem ten palindrom do utworu o, na Rysy łąką łysy rano.
Zdumiony niespodziewanym sukcesem i uduchowiony pięknem Tatr, zadałem sobie proste pytania: co ma tata? co mi dała mama? co mi dał duch? Odpowiedzi wspak przerosły moje oczekiwania, spadły mi dosłownie prosto z nieba bardzo ładne palindromy:
co ma tata – moc
co mi dała mama – ład i moc
co mi dał duch – cud, ład i moc
Zacząłem w wolnych chwilach z zapałem układać nowe, początkowo nieporadne utwory . Potem, rozumiejąc coraz lepiej reguły tworzyłem coraz ładniejsze palindromy. Pogłębiałem też swą wiedzę, która na starcie była niemal zerowa. Obecnie, po pięciu latach jestem czołowym twórcą palindromów, autorem czterech książek (Gór ech chce róg, Zagwiżdż i w gaz, Zaradny dynda raz, Żartem dano nadmetraż – jest tam 4500 palindromów). Ponadto wydano zbiór fraszek różnych autorów z moimi palindromami (Może jeż łże jeżom), miałem dziesiątki wykładów o palindromach oraz prowadzę wiodącą stronę internetową www.palindromy.pl, na której jest zarówno najdłuższy palindrom jak i najdłuższy na świecie wiersz-palindrom mojego autorstwa.
– Palindromy to taki specyficzny sposób twórczości, a czy próbował Pan pisać poezję?
– Zawsze pociągały mnie małe formy, fraszki, limeryki, krótkie rymowanki. Dużo czytałem i czasem próbowałem coś napisać dla kolegów. Lubię też lirykę, ale nie próbowałem tworzyć poezji. Uważam, że humor jest wielką szansą – ale czy dziś istnieje witryna, która by skupiała autorów i czytelników utworów krótkich, błyskotliwych i śmiesznych? Czy pojawi się kiedyś nowa odmiana Kabaretu Starszych Panów? Pojawi się taki twórca, jak Gałczyński, Tuwim, Brzechwa?
– Gdyby proszono Pana o reklamę palindromów, jakby je Pan zareklamował, bo chyba nie cieszą się zbyt dużą popularnością?
– Palindromy pisali już starożytni Grecy, są one bardzo popularne zarówno na zachodzie jak i w Rosji. Teraz nadrabiamy opóźnienia, wciąż wielu ludzi nie wie co to palindrom, także w środowisku księgarskim, ale postęp jest wyraźny. Palindromami bawią się szaradziści od dawna, teraz interesują się tym i literaci (pomaga w tym twórczość Juliana Tuwima i Stanisława Barańczaka). Moja strona ma już ponad milion wywołań rocznie, a około stu autorów przysyła mi swe palindromy, które publikuję w dziale „nadesłane”. Palindromy mogą być stosowane także do doraźnych celów. W USA był kiedyś taki palindrom: No „x” in Nixon, czyli nie stawiaj „x” Nixonowi. No i Nixon wybory przegrał. W Polsce mamy np. firmę LOT, można by ją reklamować prostym palindromem” To lata LOT, ale grafik musiałby to tak napisać, żeby było widać, że to się wspak też czyta, bo u nas nie ma odpowiedniej tradycji. Młodzież pisze sprayem na płocie, to źle, ale jeszcze gorzej, że poziom tych napisów jest marny. Inaczej bym ocenił napis (na starym płocie – a nie na murach zabytkowego budynku), gdyby to było np. abstrakcyjny palindrom: kosmos os – osom sok! lub inne palindromy o zwierzętach:
orki makro – norka mikro,
a kto kota ma – to kotka
Czymś innym jest wygłupiać się, a czymś innym dawać wyraz swej głupoty. Czy to ktoś wytłumaczy dzieciom w szkole, w kościele, w rodzinie?
– Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z palindromami pomyślałam – „ale to trudne, nawet samo czytanie jest nie lada wyzwaniem”. Panu tworzenie palindromów przychodzi z łatwością?
– Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie – DLACZEGO? Miałem już 63 lata i poważny dorobek naukowy (21 wypromowanych doktorów – elektroników), kiedy zaczęła się moja przygoda z palindromami. Ale skoro okazało się, że mam taki dar – to tworzę. Czasem myślę – gdyby nie przypadek, mógłbym nawet nie wiedzieć, że umiem. I żyłbym całkiem inaczej.
Sądzę, że oprócz kwestii technicznych, algorytmów, które mam w głowie, urywków zdań, których „wspaki” pamiętam (co tworzy bazę dla szybkiego wymyślenia palindromu dostosowanego do sytuacji) dużą rolę gra poczucie humoru, które zawsze mnie cechowało. Zawsze ceniłem sobie wysoko utwór zakończany niespodziewaną pointą, w krótkich formach wierszowanych powinna ona się pojawiać po prostu w ostatnim słowie. Trudne rygory palindromu nie zawsze pozwalają na osiągnięcie tego – ale taki jest ideał. Weźmy prosty przykład, szukamy układu, który mafijnie rządzi naszym krajem. Spróbujmy chociaż dać definicję, o co chodzi – o kłamstwa, łapówki. Jak z tego zrobić palindrom? Układ czytany wspak daje: dał, ku… czyli już mamy, że ktoś dał, a teraz dodajmy do tego kłamstwa, czyli słowo łże. Nie pasuje, trzeba zmienić czas na przeszły – łgano, teraz już lepiej, składamy to i dostajemy definicję, co to jest układ:
dał, kuso łgano na głos – układ
Proste? Chyba nie, tworzenia prostszych palindromów można się nauczyć, te bardziej skomplikowane też się mogą trafić początkującemu amatorowi (tak jak mnie się trafiły pięć lat temu), ale nie będzie ich tyle, żeby napisać książkę. Wystarczy na wpis do jakiegoś forum i wysłanie do mojej witryny, by potem pochwalić się znajomym. I to też się liczy. A skoro przypadkowo dałem trochę polityki, pociągnijmy ten temat w innych palindromach:
i car komedia, i demokraci
muzo, rząd i inni winni idą, zrozum
Ika podpala – Ala P. do paki
Kory wina – Ani wyrok
a nam kusa sukmana
W środkowym palindromie zachowano nawet zasadę niepodawania nazwiska osoby osądzonej (Ala P.), w ostatnim jest gorzka prawda o pożytkach, które mamy my wszyscy, niezależnie od tego, kto aktualnie rządzi.
– Co dają Panu palindromy?
– Palindromy dają mi wiele satysfakcji w chwili tworzenia (jak się uzyska coś naprawdę świetnego – to wtedy chyba jest to już coś więcej niż satysfakcja), ale i wiele stresów, kiedy świetny tekst trzeba wyrzucić do kosza, bo się nie zgadza jedna literka. Trochę skupienia wymagają odczyty, które jednak, jak dotychczas zawsze kończyły się gromkimi oklaskami, niezależnie od tego, czy słuchaczami byli uczniowie szkoły podstawowej, czy zacni, często nawet starsi ode mnie profesorowie. Wywiad nam się trochę rozrósł, więc przytoczę tylko dwie opinie, które usłyszałem po referacie od moich kolegów profesorów:
- po wykładzie na Sesji Ogólnej pewnego Towarzystwa Naukowego z okazji Nowego Roku:
gratuluję, kolego, świetnie się Nowy Rok zaczął, zawsze tylko nauka i nauka, a tak dzięki Panu było wreszcie coś ciekawego
- po wykładzie o palindromach na Konferencji o charakterze technicznym:
moje gratulacje, jak Pan to wymyślił, technika idzie tak szybko do przodu, że sami bierzemy udział w wyrzucaniu do kosza naszych czołowych jeszcze niedawno osiągnięć, a Pana palindromy przetrwają stulecia
Mogę jeszcze do tego dodać – czego nie dają mi palindormy. Wszystkie moje działania są nie komercyjne i nawet do tego swego hobby trochę dopłacam.
– Czy jest jakiś sposób (może algorytm, albo teoria) na tworzenie palindromów?
– Łatwo można stworzyć algorytm, dający ogromną liczbę palindromów, ale jak w ogromnym zbiorze szukać interesujących utworów, i czy one w ogóle tam będą? Ja odrzucam takie metody, także i dlatego, że przypominałoby mi to pracę, a nie hobby. Tworzę beż żadnych pomocy, tylko głowa, długopis, papier. Oczywiście bardzo długiego palindromu, jak np. ten mój najdłuższy wiersz-palindrom na świecie (4400 liter), czy najdłuższy palindrom (33 tys. liter) nie tworzy się w całości w głowie, tylko składa się to z odpowiednio przygotowanych kawałków, a w trakcie scalania używa się komputera – ale nie do tworzenia, tylko do sprawdzenia, czy to jest palindrom.
– Jaki jest Pana ulubiony palindrom?
– Znam setki ładnych polskich palindromów, w połowie autorstwa moich poprzedników, w połowie (tzw. większa połowa) moich. Zamiast odpowiedzi na to pytanie, poniżej krótka bajeczka, rzecz się dzieje w świecie zwierząt. Oto cztery palindromy:
Ada, w ZOO zwada
jeż leje lwa, paw leje lżej
kurka gęga, gęga kruk
a kwakała mała kawka
– Co jest dla Pana ciekawsze – świat elektroniki czy świat słowa, jeśli w ogóle można je ze sobą porównać?
– Rozszerzę to pytanie na „świat techniki a świat słowa”, a zaraz rozszerzę to jeszcze bardziej. Technika zawsze będzie potrzebna, i także zawsze będziemy się fascynować jej osiągnięciami. Jak oni zbudowali te piramidy? Jak to jest możliwe, że działają telefony komórkowe? Zachwycamy się tym, co dawniej było wielkich rozmiarów i tym, że dziś można aż tak wszystko zminiaturyzować. Lubię swój zawód, wykłady z teorii pola elektromagnetycznego, sprawia mi satysfakcję, że jestem wiodącym autorem i to z moich podręczników uczą się tej tajemnej wiedzy studenci w Polsce. Pracuję jednak już ponad 45 lat, a wiadomo – odmiana pociąga.
Ale wracając do tematu, myślę, że jeśli już szukać czystego piękna w naukach ścisłych – to raczej w matematyce. Oprócz Politechniki ukończyłem też Uniwersytet (matematyka) i wiem coś na ten temat. Matematyk może doznawać odczucia piękna poznając nowe teorie (jeszcze silniej – gdyby te teorie tworzył) tak jak czytający (tworzący) wspaniałe dzieła poetyckie.
A poza tym – pamiętajmy, że jest tyle pięknych dziedzin w kulturze i sztuce. Ja np. nie umiem zagrać na fortepianie nawet żadnego kawałka melodii, ale uwielbiam muzykę.
– Czy Pana studenci wiedzą o Pana pasji? Jak na nią reagują?
– Większość studentów wie o moich palindromach, ale mają na studiach tyle roboty, do tego wielu musi dorabiać. Nie wymagajmy od nich zbyt wiele, najważniejsza jest nauka, a ja nie mogę przecież na wykładach mówić na inny, niż przewiduje program, temat. Czasem jednak bywa okazja do bardziej swobodnego kontaktu, powstają wtedy palindromy takie, jak te, które podam poniżej. Pierwszy odpowiada na pytanie, dlaczego studenci nie umieją rozwiązywać całek, drugi opisuje powolnie płynący czas na laboratorium (laborka), trzeci pokazuje, że na Wydziale najważniejszy jest dziekan:
i całki wigor srogi wikła ci
laborka jak robal
mata na kei zdybała i chciała by dziekana tam
– Na koniec taka mała prośba – czy mógłby się Pan pożegnać z czytelnikami artstore palindromem?
– Mówiliśmy cały czas o klasycznych palindromach, a przecież w każdej ze swoich książek oprócz tysiąca palindromów oferuję czytelnikom wiele innych, związanych z palindromami, atrakcji. Wiec może teraz przedstawię dwie z nich, przykład krótkiego wierszyka-palindromu oraz palindrom, który da się wczytać w kwadrat arcymagiczny. Oto wiersz, całość należy czytać wprost i wspak:
Asa loguj,
utul Asa.
A salutuj
– u golasa.
A teraz kolejna atrakcja – były takie czasy, że wino było ciężko kupić w sklepie i trzeba było sobie je samemu zrobić (ja też robiłem – z ryżu!). Można było robić to z soku, a proces fermentacji nazywano potocznie kiszeniem. Oto palindrom, mówiący o tym, i podający nazwiska tych co „kisili”. Oto palindrom:
kisili soki: Soros i Kos i Lisik
Palindrom ten ma 25 liter, można go więc wpisać w kwadrat 5×5.
Spróbujmy teraz ten kwadrat odczytać, zaczynając od górnego rogu z literą K wierszami lub kolumnami. Wychodzi ten sam palindrom o kiszeniu soków. A teraz spróbujmy to przeczytać zaczynając od dolnego rogu z literą K, wierszami wspak lub kolumnami wspak – i znów wychodzi to samo. To kwadrat arcymagiczny – i takie są palindromy – to jest literatura, ale magiczna.
Na koniec przewrotny palindrom, zaczyna się wzniośle, a wspak daje treści przyziemne: oto łzy me i pokuta – a tu kopiemy złoto
Film pod tym tytułem zdobył niedawno nagrodę na Festiwalu „Off Camera”, Kraków, 2008.
Jeśli kogoś zainteresowałem, zapraszam do bajkowego świata (wydaje się wręcz niemożliwe, że to istnieje!) na www.palindromy.pl
– Ja również zapraszam i serdecznie dziękuję Panie Profesorze. Życzę wiecznej weny.
Świetna strona ! Pozdrówka 🙂
Masła by dziki zdybał sam.
Mamy my rymy, rymy mam.
Tu by w Olimp milowy but.
Kubie i buk skubie, i buk.
Ja w dymie, i my dwaj.
Oto pan dogadza, jazda godna po to.